fbpx
Wydrukuj tę stronę

Kiedy wiadomo, że akumulator jest do wymiany?

30 styczeń 2018
Autor 
Kiedy wiadomo, że akumulator jest do wymiany?

Kiedy wiadomo, że akumulator jest do wymiany? Prawdziwy kierowca przed zapowiadaną corocznie zimą stulecia powinien zadać sobie 3 najważniejsze pytania:

 

1.Czy mam zimowe opony?

2.Czy wlałem zimowy płyn do spryskiwaczy?

3.Czy mój akumulator wymaga: A) naładowania? B) wymiany?

 

W tym artykule skupimy się na pytaniu nr 3. Jak sprawdzić czy akumulator należy już wymienić? Można powiedzieć, jeżeli jeszcze odpala to nie ma potrzeby go wymieniać. Racja, wymieniać może nie, ale przezorny zawsze zabezpieczony i sprawdzić nie zaszkodzi ;)

 

Wstępne rozpoznanie, które jesteśmy w stanie przeprowadzić sami w garażu czy na parkingu.

WIEK Musimy sięgnąć pamięcią i przypomnieć sobie ile nasz akumulator ma już lat. Obecnie żywotność akumulatorów ocenia się od 1.5 do 2.5 roku (tańsze akumulatory) i od 2.5 do nawet 5 lat (droższe). Oczywiście od tej reguły mogą i zdarzają się wyjątki np. akumulator kupiony na “bazarku” kręci jak głupi już 8 rok. Z wiekiem akumulatory tracą swoje pierwotne parametry.

 
NAPIĘCIE SPOCZYNKOWE
Przy pomocy voltomierza sprawdźmy napięcie akumulatora, taką czynność najlepiej wykonać rano przed pierwszym uruchomieniem silnika. Prawidłowa wartość jaką powinniśmy zobaczyć na wyświetlaczu urządzenia to przynajmniej 12.5V, pozostałe wartości ozanczają: 12.2V - akumulator niedoładowany; poniżej 12.0V - akumulator rozładowany.
 
ROZRUSZNIK I KONTROLKI
Zwróćmy również uwagę na pracę rozrusznika, czy nie kręci zbyt długo. Oraz na kontrolki, które powinny zapalić się przy przekręceniu kluczyka na pozycję zapłon i nie powinny mrugać przy uruchamianiu silnika. Jeżeli rozrusznik jąka się, a kontrolki migają przy odpaleniu, mogą to być oznaki resztki naszego akumulatora lub potrzebie jego naładowania.
 

ROZŁADOWANY AKUMULATOR

 

Akumulator może być niedoładowany lub nawet rozładowany z kilku powodów:

    Napięcie ładowania przez alternator nie jest wystarczające - przy uruchomionym silniku i włączonych światłach (przy użyciu multimetru/miernika) napięcie na akumulatorze powinno wynosić nie mniej niż 13.8V i nie więcej niż 14.7V. Jest to bezpieczny zakres napięcia dla akumulatorów kwasowo-ołowiowych i naszej instalacji elektrycznej w aucie. Wartości poniżej lub powyżej od podanych mogę świadczyć o uszkodzonym alternatorze bądź regulatorze napięcia.
  1. Lewy pobór prądu - mimo wyłączonych wszystkich odbiorników, akumulator traci prąd. Sprawdzić można to przy pomocy wcześniej wspomnianego multimetru (należy go podłączyć zgodnie obrazkiem 1.) Wartość podana w amperach (A) nie powinna przekroczyć 0,03A. Jeżeli jest powyżej to należy udać się do elektryka, który będzie szukał gdzie dokładnie upływa nam prąd.
  2.  Zbyt, krótkie odcinki - z czasem niedoładowanie akumulatora nastąpi, jeśli używamy auta do jazdy tylko w okół przysłowiowego komina (po zakupy i do kościoła). Alternator mimo prawidłowego ładowania nie zdąży w ciągu 5 km doładować akumulatora, z którego właśnie użyliśmy do uruchomienia silnika, włączenia świateł, wycieraczek, radia, ładowarki do smartfona i wiele innych odbiorników.
 
Np. jeżeli nasz akumulator ma już 3 lata, napięcie spoczynkowe wynosi 12.3V, rozrusznik kręci, ale wydaje nam się, że kiedyś kręcił lepiej, nie ma poboru, ale jeździmy krótkie odcinki tylko po mieście. W takim przypadku powinniśmy podładować swój akumulator za pomocą prostownika lub automatycznej ładowarki.
 

Chociaż jeżeli nasz akumulator jest kwasowo- ołowiowy i posiada płynny elektrolit to dużo lepiej naładujemy go prostownikiem transformatorowym (stosując się do instrukcji producenta). Z doświadczenia życiowego wiem, że proces ładowania dobrze jest przeprowadzać seriami np. 3 razy po 12h (ilość serii zależy od stopnia rozładowania akumulatora, ale profilaktycznie 2-3 razy po 12h nie zaszkodzi ;)). Odstępy między seriami to co najmniej 5-7 godzin. Gdy akumulator przejdzie te kilka serii ładowania i niestety nie stwierdzimy poprawy to niestety nasza baterie będzie wymagała wymiany na nową, gdyż najprawdopodobniej nastąpiło już jego znaczne zużycie, a wtedy nie znamy dnia ani godziny kiedy odmówi nam posłuszeństwa.